Cześć,
Dziś trochę niestandardowo. Poruszymy temat dwóch żywic epoksydowych, z której jedna poniekąd została zapomniana. A druga, która jest nagminnie stosowana – pomimo, że generuje najwięcej problemów jak i nieudanych projektów.
Jeżeli mówimy o wykonywaniu stołów, desek dekoracyjnych i ogólnie projektów żywica-drewno, to ta żywica świetnie się do tego nadaje. Oczywiście mowa o żywicy Deko/Deko-K. Myślę, że na liście używanych żywic znajduję się, pomiędzy żywicami całkowicie nie do takich projektów a żywicami, które są głównie do takich projektów wskazane.
Z kolei jeżeli mówimy o żywicy, która nie powinna być używana do projektów jak deski/podkładki/o zgrozo stoły — nawiązuje do żywicy EPO 652, i nie jest to antyreklama tego produktu. Po prostu nie jest to żywica dla tego typu projektów. Biorę czynny udział w największych w Polsce grupach i forach o tematyce stołów i mebli żywicznych, 90% procent nieudanych projektów to te, które zostały stworzone za pomocą tej żywicy.
Wpis ma charakter informacyjny, refleksyjny, ale jak zawsze ma przekazać wskazówki.
Dlaczego refleksyjny? Jest to jedna z dwóch pierwszych żywic, jakie zacząłem używać. Blat, który za jej pomocą wykonałem służy mi po dziś dzień — i co ciekawe nic nie pękło, nic się nie powyginało. 😉
Jest to blat użytkowy dla mnie, biurkiem ciężko go nazwać — bardziej pasuje określenie przestrzeń robocza. Ale współpracuje ze mną od dobrych kilku lat. Pracuję na nim z laptopem, grzebię w elektronice, modeluję i drukuję 3D, czasem jakieś pomniejsze serwisy. Przeszedł wiele, łącznie ze sporą ilością wylanych kaw — i dalej ze mną jest 😉 O fakcie, że kot lubi sobie po nim też pobiegać to nawet nie wspomnę.
Praca z żywicą Deko/Deko-K wiele mnie nauczyła — tak ogólnie pracy z żywicami. Nauczyłem się, że żywica jest mocno nieobliczalna, książkowe zachowania, idealne warunki, proporcje, czas utwardzania i głębokości — to nie zawsze jest szczyt możliwości, jakie jesteśmy w stanie osiągnąć, by zagwarantować sobie spokojną pracę.
Ta żywica też wiele mi wybaczyła:
- przekalkulowanie przy mniejszych projektach i to mocne z dopuszczalną ilością jednorazowego zalania,
- niedotrzymanie temperatury jak i wilgotności,
- gwałtowne chłodzenie gdy zauważyłem, że zaczynała się gotować — całość dało się uratować.
Można powiedzieć, że jakość adekwatna do ceny. Dobrej jakości żywica — przystępna cenowo, grzechem jest się nią nie zainteresować. Ale jak to każda żywica lubi płatać figle i czasem coś zwyczajnie się nie uda zrobić zgodnie z pomysłem.
Po latach myślę, że to była dobra żywica na początki mojej przygody żywicznej. Nie wygenerowałem ŻADNEGO odpadu — mowa o nieudanych projektach, które trafiają do kosza (poza odpadem ze szlifowania).
Fajnie się zabarwia, sensownie się za jej pomocą gruntuje drewno — orzech, dąb, a nawet czarny dąb.
Szybko się miesza — białe/mleczne smugi szybko znikają. Nie słuchaj opowiadań ze patyczkiem idealnie wymieszasz — mechaniczne mieszanie nadaje „rytm” i nie tworzy bąbli. Szybciej i dokładniej, po co się potem zastanawiać czy „na pewno dobrze wymieszane”?
Przy wyborze żywicy kierowałem się kilkoma aspektami;
- cena, ale w przeliczeniu na całość opłacalności projektu, nie ile kosztuje jedna butelka,
- czy jest idealna do mojego projektu — przykro mi jak widzę kupowanie żywicy (najtańszej) i stosowanie jej jak żywicy, która jest PRO i kosztuje jak PRO.
- dostępność, by mieć pewność, że nie jest to dziesiąta woda po kisielu z kolejnym rebrandingiem
- głębokość zalewania, dla mnie okrucieństwem jest lać warstwowo, ale to może być fakt, że nie lubię marnowania czasu, a wszystko, co wychodzi poza plan — strasznie mnie stresuje
- czy sklep gdzie kupuję ma ruch — czy to ważne? Pomyśl, że żywica ma średnio rok przydatności od butelkowania, a potem kolejny rok leży na półce w sklepie. Ty kupujesz i jeszcze czekasz zastanawiając się co by tutaj zrobić. Jak myślisz — będzie bezproblemowo?
Większe i mniejsze projekty — deski, blaty, hokery, a nawet dekoracyjne fronty mebli łącznie z malowaniem akrylami. Dało się wiele z niej wyciągnąć.
Ok, było kilka słów zachwytu, teraz wręcz przeciwnie. Kilka słów o żywicy 652.
Wad jest wiele, przy stosowaniu w tym rzemiośle;
- szybko się nagrzewa i dymi,
- często się gotuje,
- często nie radzi sobie z wilgocią,
- zawsze trzeba wylewać warstwami po max. 0,5 cm,
- brak odporności na UV,
- kolor słomkowy,
- lubi pękać
cytat z karty technicznej
„Zastosowanie: Epidian®652 przeznaczony jest głównie do wykonywania laminatów epoksydowo-szklanych, powłok bezrozpuszczalnikowych oraz do sporządzania kitów i szpachlówek antykorozyjnych.”
Ale na plus jest fakt, że szybko się utwardza, więc jest idealna do gruntowania. Utwardzi się szybciej niż zacznie wnikać w drewno.
Przeszukując wątki, posty, jak i grupy zawsze wracają te same problemy. Zagotowane, popękane, nieutwardzone. Nic dziwnego jeżeli stosuje się nieodpowiednią żywicę do projektu. Wielokrotnie powtarzam, kupuj żywicę bezpośrednio pod dany projekt, i niech to nie będzie najtańsza żywica.
Nie chcę sugerować, stawać po żadnej ze stron, albo ślepo podążać w używanie jednej żywicy. Nie współpracuję z żadną marką, więc nie mam obowiązku reklamowania tylko jednej żywicy.
Nie ma potrzeby zamykać się na jedną markę czy jeden produkt. Wszechstronność wyboru to plusy naszych czasów, dostępność żywic, nawet z drugiego końca świata. Pracowałem z wieloma żywicami, kilka z nich polecam, i się po często pod tym podpisuję. Dla mnie żywica to pasja, dlatego staram się współpracować również z pasjonatami. Recenzje żywic, jakie przeprowadzamy to nie tylko moje zdanie, lecz i kolegi, kumpla a czasem wspólnika w różnych projektach. Lata spędzone z żywicami, momenty gdzie dalej się nawzajem czegoś uczymy czy też ratujemy jakiś projekt. Nauka to klucz tej branży.
Tak na zakończenie tego krótkiego wpisu pamiętajcie, aby:
- Sklep gdzie kupujecie żywice posiadał kartę techniczną żywicy. Unikaj mieszalni lakierów gdzie nie dowiesz się co to za żywica. (ostatnio miałem maila od czytelnika, który kupił żywice, ale w sumie do dziś nie wie co to — poza proporcjami).
- Zestaw startowy to nie jest idealne rozwiązanie na Twoje początki. Kup żywice, kub barwnik. Formę weź z kuchni (kto nie ma w kuchni żadnej silikonowej foremki?) i zalej. Nie inwestuj setek złotych tylko by sprawdzić, czy to zajęcie dla Ciebie. Pierwszego dnia nie potrzebujesz wagi, 20 kubków, 100 patyków 5 barwników i jeszcze masy innych rzeczy.
- Maska, tutaj konieczność. Zdrowie masz tylko jedno, a takie zaniedbanie zemści się, na pewno. Unikaj masek lekarskich, to nie ta kategoria filtracji. Tutaj potrzebujesz maski chemiczne — certyfikowane i atestowane. Co ci pomoże maska, która więcej ciągnie powietrza bokami niż przez materiał?
- Jestem wielkim fanem żywic epoksydowych. Uwielbiam tę przygodę. Ale pamiętaj, że żywica epoksydowa nie jest „bezpieczna dla żywności”.
- Deska / patera Z ATESTEM! – przypomnę, bo mało kto o tym wie. Jako wykonawca bierzesz odpowiedzialność za wykonany produkt. Jeżeli ktoś dostanie uczulenie to nie przez żywice, a wykonawcę, który do tego dopuścił. Jak z elektroniką, możesz użyć wszystkich elementów z CE, ale jak je połączysz, tworzysz nowy produkt bez CE, więc jak komuś Twój wyrób spali dom, to twoja wina. Ja jestem zdania, że żywica z dala od pokarmów. Już nie raz gasiłem pomysły na talerze, kubki, filiżanki czy sztućce z żywicy. Atesty Higieniczne PZH wystawia się na życzenie odbiorcy lub producenta przez instytucję upoważnioną do oceny jakości produktu, którą jest Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH). Twórca dokumentu zobowiązany jest do przebadania danego produktu pod względem jakości, składu chemicznego, właściwości mechanicznych itp. Dopiero po pozytywnym przejściu wielu testów i badań, wystawiany jest końcowy Atest PZH.
- Uwierz w swoją zdolność do uczenia się nowych umiejętności, bądź cierpliwy podczas nauki i praktyki.
- Pracuj schematami, pracując przy jednym, nie myśl o drugim. Inaczej szybko się pogubisz i docelowo będziesz chciał jak najszybciej zakończyć projekt.
- Kupujesz swoją pierwszą żywicę? Oto czym powinieneś się kierować:
- głębokość na jedną warstwę,
- temperatura i wilgotność otoczenia,
- czas wstępnego utwardzania,
- czas pełnego utwardzenia,
- proporcje,
- wszystko to znajdziesz w karcie żywicy. Dlatego ważne jest to by była ona dostępna w sklepie, najlepiej w opisie produktu.
Dobrym pierwszym krokiem w przypadku każdego projektu jest rozpoczęcie zapisywania planu działania (mamy w swojej ofercie taki planer).
Zacznij od ogólnych kroków, zacznij od tego, co wiesz, zapisz to lub naszkicuj. Postaraj się jak najlepiej wyobrazić sobie, jak robisz każdy krok (zaprojektuj to w głowie) – nie oczekuj, że zgadniesz każdy szczegół, chyba że robiłeś to już kiedyś wcześniej.
Planowanie długopisem i papierem może być ogromnym plusem budowania pewności siebie, poświęcając swój czas na wizualizację i badanie szczegółów. Czasami rozbicie projektu na etapy lub miniprojekty może pomóc w jego osiągnięciu.
Pamiętaj też, że ponieważ jest to prawdopodobnie projekt hobbystyczny, nie powinieneś się stresować ani spieszyć z jego ukończeniem — ciesz się tym procesem, ucz się jak najwięcej. Wyniki mogą być ekscytujące, ale stres i pośpiech to aspekty, w których zdarzają się błędy.
Istnieje duża szansa, że napotkasz chwile frustracji, postaraj się, aby cię nie zniechęciły; zamiast tego może powiedz kilka pozytywnych słów, weź głęboki oddech i naucz się z tego, co możesz (nauka była jednym z naszych celów, prawda?)
Kolejną wskazówką, jeśli używasz nowych technik lub materiałów (lub nawet określonych odmian, lub kolorów materiałów), jest wykonanie prób na małych skrawkach – rób tyle, ile potrzebujesz, aby mieć pewność, że poradzisz sobie z „docelowym materiałem”.
Powyższy tekst jest wpisem osobistym. Żadna firma, lub marka nie miała wpływu na treść jak i wydźwięk wpisu.
Opis żywic nie ma na celu krytyki danej żywicy, lecz uświadomienie, że nie każda żywica jest do każdego projektu.