W dzisiejszym wpisie poruszymy temat dodawania stabilizatorów UV do już gotowej żywicy. Chociaż może się wydawać, że jest to skuteczny sposób na zwiększenie odporności na promieniowanie UV, prawda okazuje się być nieco bardziej skomplikowana.
Stabilizator UV niestety, nie działa tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Zamiast wiązać się w matrycę polimeru, jak pierwotnie założono, pozostaje „uwięziony” pomiędzy nią. To oznacza, że jego działanie jest ograniczone tylko do obszarów, które znajdują się bezpośrednio pod nim, a sąsiadujące fragmenty matrycy nie czerpią korzyści z tej ochrony. W rezultacie technika ta może być uznana jedynie za niewystarczającą.
Globalnie rzecz biorąc, dodanie stabilizatora UV nie powoduje drastycznego wpływu na właściwości odlewu. Może obniżyć twardość o kilka procent, ale jest to trudne do wychwycenia bez specjalnego sprzętu. Moje doświadczenie sugeruje, że nie warto ryzykować stosowania tego typu związków, ponieważ nie są one trwale związane z polimerem i mogą ulec migracji w czasie. Oznacza to, że mikroskopijne ilości stabilizatora UV będą przez lata wychodzić na powierzchnię odlewu, co jest nie tylko nieskuteczne, ale także niezdrowe.
Warto zauważyć, że zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku stosowania stabilizatorów UV na etapie otrzymywania bisfenolu. Wówczas związki te są trwale wiązane z matrycą polimeru, co skutecznie chroni całość od wpływu promieniowania UV i eliminuje problem migracji.
Podsumowując, jeśli zależy nam na skutecznej ochronie przed promieniowaniem UV, warto zastanowić się nad innymi metodami, a unikać dodawania stabilizatorów UV do gotowej żywicy. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie tych związków na etapie wytwarzania matrycy polimeru, aby zapewnić trwałą i skuteczną ochronę przed szkodliwym działaniem UV.